piątek, 14 sierpnia 2009

Media: World Simulation Project

pracownia54

Michael Wesch raz jeszcze. Wciąż w kręgu nowych potrzeb studentów i nowych możliwości rozruszania skostniałego uniwersytetu (przypomnijcie sobie koniecznie film Wescha "Web 2.0 ... The Machine is Us/ing Us")

W ramach zajęć "Wprowadzenie do antropologii kulturowej" Wesch zorganizował studentom dość nietypowe zajęcia. Postanowił, że dwustu osobowa grupa studentów nie będzie jedynie wysłuchiwać nudnych wykładów. Studentom, którzy pochodzą z różnych grup społecznych, w większości nie wyjeżdżali poza Stany, a w dużej liczbie poza samo Kansas, potrzeba czegoś więcej. Potrzeba im samodzielnego nauczenia się skomplikowanych międzykulturowych relacji, co przyda im się w codziennym życiu.



Wesch postanowił wdrożyć swoją filozofię anty-nauczania, która polega na odejściu od nadzorowanego przekazu na rzecz wspólnego dochodzenia do wniosków, dyskusji i przede wszystkim stawiania pytań. Bo stawianie pytań jest według Wescha bardzo ważne, czasami nawet ważniejsze od odpowiedzi. A najbardziej wartościowe są pytania, na które lepiej nie udzielać odpowiedzi, bo zapewne byłyby to odpowiedzi głupie, pytania, na które odpowiada się kolejnymi pytaniami. Wesch nie uważa, że jego "anti- teaching philosophy" jest ważniejsza od typowego nauczania. To jego propozycja, która ma być rodzajem uzupełnienia dla klasycznych uniwersyteckich metod, to wyjście poza kanon, który nie zawsze przystaje do otaczającej rzeczywistości, o czym przekonywali studenci w poprzednio zaprezentowanym filmie.

Koniec wprowadzenia, co zrobił Wesch? Stworzył mapę sztucznego świata, która w pewnym stopniu miała być odpowiednikiem "naszej" mapy i "naniosł" ją na studentów, zmuszając do podzielenia się na 15-20 podgrup, po 12-20 osób każda. Trzy tygodnie przed końcem semestru grupy przedstawiały etnografie swoich sztucznych kultur i wtedy Wesch zabrał się do pracy nad konstruowaniem symulacji świata.

Sama symulacja trwała krótko- kilkadziesiąt minut, podczas których grupy kontaktowały się ze sobą, wymieniały, spierały, emigrowały. Nie będę się rozpisywał. Dokładniejsze informacje znajdziecie w: basic philosophy, the setup i rules&objectives.

Co mnie ciekawi w symulacji Wescha i jego studentów? Do podobnych sumulacji wspaniale nadaje się internet. Nie ma potrzeby, by budować kilkanaście nowych społeczności, które nawiążą relacje tylko na godzinę podczas zajęć (to uproszczenie, jak podsumował jeden ze studentów Wescha: "tworzenie świata zabrało nam trzynaście tygodni, zniszczymy go w godzinę"). Zapewne doświadczenie studentów z Kansas było wspaniałe, ale krótkie, epizodyczne, uświadamiające złożoność świata, ale na pewno w pewnym sensie powierzchowne. Nie ukrywam, że sam zamierzałem skonstruować ze studentami podobną symulację, kiedy zaproponowałem fakultatywne zajęcia "konstruowanie wirtualnych przestrzeni edukacyjnych". Niestety, zapisało się tylko pięć osób i zajęcia nie pojawiły się w grafiku.

Zamierzałem wspólnie ze studentami skonstruować mikronację- wirtualne państwo, skupiające się głównie na aktywności edukacyjnej, budowane przez oddolne działania obywateli. Tworzące od zera prawo, instytucje, politykę, gospodarkę i działalność zewnętrzną. W przeciwieństwie do symulacji Wescha, nie byłoby potrzeby tworzenia kilkunastu odrębnych kultur, ale jedno państwo, które miałoby możliwość budowania interakcji z v-państwami już istniejącymi, o wiele bardziej zróżnicowanymi kulturowo, politycznie i gospodarczo niż tworzone krótko na potrzeby zajęć społeczności studentów Wescha.

Tak skonstruowane państwo świetnie przyczyniłoby się do kontynuowania symulacji świata, bo taka symulacja odbywa się już w przestrzeni polskich państw wirtualnych. Utworzone państwo nawiązałoby stosunki z innymi państwami, włączając się w wir nieustannej v-międzynarodowej symulacji. Symulacji, która wcale nie była zamierzona, ale zaczęła się rozwijać wraz z rozwojem samych państw wirtualnych, które początkowo samodzielne, zaczęły budować kolejne ciekawe obszary swojej aktywności w oparciu o politykę zagraniczną. Relacje pomiędzy mikronacjami, spory, sojusze, przyjaźnie, wojny i akcje pokojowe na nowo odkrytych kontynentach mają bardzo długą historię. Rewolucja i oderwanie Mandragoratu Wandystanu od Księstwa Sarmacji, spór sarmacko-scholandzki, wybór nowego papieża w Rotrii- państwie kościelnym, powstanie Gnomów w Królestwie Scholandii, prowadzące do utworzenia Wysokogórskiej Republiki Elfidy, czy też zamach stanu w Monarchii Austro- Węgier, kłótnia o kolonie na ziemi niczyjej, a może załamanie międzynarodowej debaty w Organizacji Polskich Mikronacji- wirtualnym ONZ, którego część członków, nie mogąc znieść uprzywilejowania Rady Stałej, utworzyła nową organizację? A to tylko drobna część wydarzeń. Szczegółowy opis v-międzynarodowej sytuacji to zadanie na, być może kolejny, dłuugi tekst... Mam jednak nadzieję, że moja wizja zbudowania w pewnym sensie badawczej mikronacji kiedyś się spełni. Może podczas zajęć skuszą się studenci, a może ktoś z czytelników byłby zainteresowany współpracą? Wachlarz możliwości jest olbrzymi...

O mikronacjach możecie poczytać mój wcześniejszy post "Mikronacje- państwa, których nie ma?" i tekst Piotra Siudy "Mikronacje w zwierciadle socjologii"

Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 3.0 Polska.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

odnośniki

Instytut Pamięci postNarodowej Copyright © 2009 WoodMag is Designed by Ipietoon for Free Blogger Template