piątek, 14 sierpnia 2009

Media: Mikronacje w zwierciadle socjologii

pracownia54, Piotr Siuda

Mikronacje to raczej działka GDS, który dosyć dużo o tym pisze i z tego co wiem, jest aktywnym członkiem jednego z wirtualnych państw funkcjonujących w „polskiej” sieci. Mimo tego i ja postanowiłem „ugryźć” ten temat, choć nieco inaczej niż Grzesiek, czyli nie z perspektywy pedagoga, który stara się „odnaleźć” i opisać edukacyjne oraz wychowawcze aspekty uczestnictwa w tego rodzaju społecznościach.

Zainteresowałem się v-państwami jako socjolog, który dużo swojego czasu i energii poświęca na analizowanie, badanie i opisywanie różnorodnych aspektów społeczności wirtualnych. Surfując po różnorodnych cyber-państwach, oglądając ich strony, będąc pod ogromnym wrażeniem wszystkiego, co się z nimi wiąże (flagi, godła, własna historia, władze, religia, własna TV, gospodarka, itd., itp.), przyszła mi do głowy pewna myśl – przecież czegoś takiego nie było jeszcze nigdy w historii społeczności wirtualnych!

Krótko mówiąc, dla socjologia badającego wspólnoty internetowe, v-państwa stać się mogą niezwykle ciekawym obszarem badawczym, z jednego prostego względu. Są to specyficzne i nietypowe społeczności, w których zachodzą procesy rzadko (jeśli w ogóle) występujące w innych e-wspólnotach.

Zwróćmy uwagę chociażby na strukturę nierówności tego rodzaju wspólnot. Na ogół podkreśla się, że w wirtualnych społecznościach nie ma jakiejś wyraźnej „klasy dominującej”, grupy internetowe nie są obciążone tradycyjnymi barierami społeczno-ekonomicznymi, hierarchią, itp. Nie ma jakiejś wyraźnej struktury nierówności – po prostu albo się jest członkiem, albo nie. Społeczności wirtualne są raczej „poza” podziałami statusowymi istniejącymi w „realu”, „rozmywają” je i likwidują. Nie tworzą również nowych, rzec można, wirtualnych podziałów statusowych (wyjątkiem może być pozycja moderatora, administratora, która jednak nie wiąże się z jakimiś specjalnymi profitami). Inaczej rzecz ma się z v-państwami, które co prawa również „odcinają się” od „realnej” struktury nierówności, ale kształtują nową, charakterystyczną tylko dla siebie – wystarczy przyjrzeć się strukturze władzy Księstwa Sarmacji czy Mandragoratu Wandystanu.

Mikronacje z całą pewnością tworzą najbardziej rozbudowaną hierarchię pozycji i statusów ze wszystkich znanych mi społeczności wirtualnych. Zwykle najwyżej usytuowany jest oczywiście władca danego państwa, inni rządzący i sprawujący funkcje publiczne. Oprócz tego mamy wiele innych pozycji, klas i warstw społecznych (przedsiębiorcy, naukowcy, itd.). Im wyżej ktoś jest w hierarchii, tym większy ma wpływ na funkcjonowanie wirtualnego państwa. Wydaje się, że w związku z tak silnie rozbudowaną hierarchią, nasileniu podlegać mogą również, na ogół dość słabo rozwinięte w społecznościach wirtualnych, procesy kontroli społecznej.

Dla socjologa interesujący się wydać może również stopień, w jakim v-państwa budują tożsamość zbiorową swoich członków. Warto starać się odpowiedzieć na pytanie - czy nie czynią tego w znacznie większym stopniu niż inne społeczności wirtualne? Dziać tak może się dlatego, że opierają się na przynależności i odrębności o wiele bardziej niż inne internetowe wspólnoty. Eksponują na swoich stronach charakterystyczne tylko dla nich symbole narodowe, zbiory praw, historię, czasami nawet walutę, religię czy język. Opierają się ponadto w ogromnym stopniu na zaangażowaniu członków i ich wzajemnej współpracy.

Władza w mikronacjach, kontrola społeczna czy budowanie tożsamości zbiorowej ich członków to chyba tylko niektóre z aspektów, którymi zająć się mogliby socjologowie, a które świadczą o specyficzności tego rodzaju wspólnot wirtualnych.

Między innymi o tym mówił będę na konferencji w Kielcach, na którą już wkrótce się wybieram (napiszę zapewne o tym, w którymś z kolejnych postów).

Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 2.5 Polska.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

odnośniki

Instytut Pamięci postNarodowej Copyright © 2009 WoodMag is Designed by Ipietoon for Free Blogger Template